Panele
Każdy panel, który trafia do mnie przechodzi podobną drogę. Zaczyna się od usunięcia klejów i farb – w tym napisów. Jeśli nie posiadam danej grafiki, najpierw panel trafia do grafika, celem skanowania i wykonania cyfrowej wersji grafiki. Wstępnie, mechanicznie oczyszczony panel, trafia do czyszczenia chemicznego, gdzie w wysokich temperaturach usuwane są stare powłoki ochronne a efektem końcowym jest czyste aluminium. Kolejnym etapem (jeśli jest taka potrzeba ) jest ewentualne prostowanie płyty, usuwanie większych zagnieceń, niepotrzebnych otworów i przypawanie urwanych śrub.
Tak przygotowany panel trafia do szlifierni, gdzie jest poddany wieloetapowemu szlifowaniu, przy użyciu różnych gradacji ścierniw i różnych prędkości maszyn, tak aby wygląd końcowy był możliwie bliski oryginałowi.
Po szlifie wykańczającym, panel poddawany jest ponownemu nałożeniu powłok ochronnych i ewentualnemu barwieniu. Końcowym etapem pracy jest naniesienie nadruku.
Pokrętła
Jak ważny jest wygląd „biżuterii” na naszym sprzęcie, wie każdy miłośnik vintage audio. Pokrętła które trafiają do mnie są często w diametralnie różnych stanach. Od takich, które wymagają delikatnego szlifu, do stanu przy którym czasami długo zastanawiam się – czy da się to zrobić. Każde pokrętło, które poddaję renowacji, najpierw trafia do myjki ultradźwiękowej, gdzie jest oczyszczane z tłuszczy i innych zabrudzeń, powstałych ma skutek użytkowania. Kolejnym etapem jest czyszczenie chemiczne w wysokiej temperaturze i trawienie wybielające.
Po osuszeniu, pokrętła trafiają do tokarni, gdzie przy użyciu dedykowanych do obróbki aluminium noży, są przetaczane ich powierzchnie. Robię to w taki sposób, by zbliżyć się maksymalnie do oryginalnego wyglądu.
Pokrętła wymagające barwienia są poddawane anodowaniu.